Bajka o tym jak Czas poszukiwał miłości
Za
ośmioma lasami i szesnastoma górami, ponad doliną Mgieł mieszkał Czas. Czas był
bardzo stary, choć nie widać było tego po nim. Trzymał się świetnie. Nie miał
żadnych zmarszczek, ani siwych włosów. Odwiedzający go co 12 miesięcy Rok nie
mógł się nadziwić, że on starzeje się tak szybko, a Czas patrzy na jego kolejne
wcielenia i sam wciąż jest młody. Przez tyle miliardów lat nawet jeden siwy
włosek nie zaplątał się w jego kruczo
czarnych włosach. Pani Wiosna, która bardzo lubiła Czas nigdy niczego mu nie
zazdrościła. Swobodnie przechadzała się co roku po ogrodach Czasu. A ten miał piękne ogrody,
pełne kwiatów i drzewek owocowych. Pani Wiosna, która często się spóźniała
wąchała wszystkie kwiatki, aż te
nabierały soczystych barw i kolorów. Czas lubił bardzo tę damę, która zawsze
filuteryjnie patrzyła na niego swymi wielkimi jak jeziora oczami. Tak, Czas był
zadurzony w Pani Wiośnie, którą uwielbiał nazywać pieszczotliwie
Niezapominajką, gdyż nie mógł o niej zapomnieć przez cały rok. Pan Czas
wiedział jednak, że Wiosna kocha z wzajemnością Pana Lato, więc cieszył się z
chwil, jakie spędzali razem w ogrodzie ponad doliną Mgieł.
Jego
ogród zawsze wypełniała woń kwitnących tulipanów, stokrotek i lilii. Owoce
nęciły zapachem i soczystą barwą. Kiedy Wiosna przechadzała się po ogrodzie na
twarzy Czasu zawsze malował się uśmiech. Jego ogród tak samo uwielbiał Wiosnę.
W jej obecności zdawał się płynąć, falować i tańczyć milionem barw. Śpiew jaki
dochodził znad jeziorka uszczęśliwiał pana Czas. Cieszył się, że zna tak piękną
i energetyzującą cały świat kobietę. Czas sprawił kiedyś, że ludzie zaczęli
malować jej portrety. Z czasem udawało im się to coraz lepiej. Oddawali coraz
to dokładniej jej barwy, kolory, szczegóły. Oj tak, Wiosna była piękna. Cudownie zachowane płótna Czas
przechowywał w najlepiej strzeżonych miejscach na ziemi, aby nikt ich nie zbezcześcił,
ani nie zniszczył, gdyż należały do Czasu. Ale Czas nie chciał ich mieć tylko
dla siebie. Czas pragnął by inni tez mogli podziwiać piękno Wiosny i dlatego
nie zabrał obrazów ponad dolinę Mgieł tylko umieścił je w dobrze strzeżonych
muzeach.
Jedynym
prawdziwym przyjacielem Czasu był Demon Odpowiedzi. Czas często zadawał mu
pytania dotyczące zagadek, które go nurtowały. Wiedział, ze na niektóre pytania
nie zna odpowiedzi. Wiedział, że świat zmienia się z czasem, ale nie zawsze był
w stanie zrozumieć co to tak naprawdę
znaczy. Dlatego tak polubił Demona Odpowiedzi, bo to niezwykle mądry i szczery
facet. Panowie lubili spędzać sen z powiek mieszkańcom świata, kiedy to
dyskutowali nad ważnymi dla siebie kwestiami. Pytania i niepokoje Czasu stawały
się często niezwykle wymagające i Demon Odpowiedzi niezwykle się trudził, aby
mu je wszystkie wyjaśnić. Czas uwielbiał bawić się maszynka destylującą
rzeczywistość od marzeń, bo jak działała to furkotała niezwykle. Czas
kolekcjonował niektóre marzenia, bo rzeczywistość często dawała mu w kość.
Lubił marzyć i dlatego pozwalał na to innym. Kiedy miał zły humor włączał sobie
maszynkę, a jej furkotanie poprawiało mu nastrój. Rzeczywistość wolał dawać
ludziom, choć czasem dzielił się z nimi marzeniami. Czas wiedział zawsze, że
spełnione marzenia to coś najpiękniejszego na świecie i dlatego w przypływie
dobrego nastroju ziszczał ludzkie pragnienia.
Ale
Czas bywał też wyrachowany, bezlitosny i szybki w działaniu. Nauczył się tego w
ciągu swego długiego życia, że nie można być za dobrym dla ludzi i nie dawać im
wszystkiego czego pragną. Dawno temu Czas uwielbiał wylegiwać się i płynąć na
chmurce mgły wolniutko, bez pośpiechu. Jednak stało się coś, co sprawiło, że
był zmuszony przyspieszyć. Ludzie zamknęli go w porach, dniach, miesiącach,
Godzinach, sekundach. Czas poczuł się jak w więzieniu i dla tych, którzy
spróbowali go zamknąć zaczął na złość pędzić, żeby dać im nauczkę i żeby
wyzwolić się z klatki w której go zamknięto. Ci, którzy zachowali go w
niezmienionej, czystej i naturalnej postaci mogą zawsze liczyć na przychylność
Czasu, płynącego wtedy wolno, spokojnie w swoim rytmie. Czas lubi spełniać
marzenia ludzi, którzy go szanują i nie popędzają, bo wie, że tak jak on są
cierpliwi i pracowici.
Czas
przyjaźni się z Nocą i Dniem, bo to para niezwykłych rozrabiaków. Punktualnych
do bólu, ale szalonych w swych pomysłach. Czas lubi tę parkę, bo zawsze
rozśmieszają go do łez. Noc lubi płatać figle. Swoim płaszczem ciemności
zakrywa ludziom oczy i bawi się z nimi w chowanego. Dzień z kolei zmusza ludzi
do pracy, ale za to pozwala im cieszyć się pięknem, bardziej niż Pan Noc.
Dlatego Czas woli Panią Dzień, bo kiedy jest w jej towarzystwie może wyraźniej
i dokładniej podziwiać swoją ukochaną. Czas nigdy nie zapomni Panu Noc jednej
chwili, dzięki której mógł być przez chwilę sam na sam z Wiosną. Było to wtedy,
gdy Pan Lato strasznie pokłócił się z Wiosną i nie chciał do niej wrócić.
Wiosna poprosiła Czas o spędzenie u
niego kilku dni dłużej. Czas zgodził się bez wahania. Wyciągnął z szafy
najpiękniejszy szal dla Pani Wiosny i robił jej na śniadanie naleśniki z
syropem klonowym. Wiosna wypłakiwała się na ramieniu Czasu i wtedy to się
stało. Raz jeden jedyny Czas pocałował Wiosnę. To było piękne. Wtedy to
wszystkie drzewa zakwitły podczas jednej nocy!! Niestety to była tylko chwila,
gdyż pan Lato wrócił i przeprosił panią Wiosnę. Pogodzili się i już nigdy nie
rozstawali na dłużej.
Czas
miał kiedyś szalony pomysł, aby ich ze sobą skłócić. Niestety bezskutecznie.
Czas nauczył się żyć z tym niespełnionym uczuciem, które jednak nie było chyba
miłością, a zwykłym zauroczeniem. Wiosna choć piękna nie była zbyt
wykształcona, ani oczytana. Lubiła zabawę, szczególnie w chowanego. Lubiła
tańce, kąpiele w jeziorku, ale nigdy nie zaciekawiła Czasu intelektualnie.
Dlatego Czas czekał na swoją prawdziwą miłość.
Czas
zaprosił kiedyś do swojej Doliny państwa Doba. Ale nie był zadowolony z ich
wizyty, bo zasiedzieli się strasznie długo i wyjedli mu cały zapas konfitury z
wiśni, który dostał od Pani Jesień. Aaaach, Pani Jesień, cóż to za kobieta!
Uosobienie skromności i tajemniczości. Czas fascynowała ta czarodziejska dama,
która nigdy nie odmawiała mu pokazu wirujących na wietrze liści. A było na co
popatrzeć! Mieniące się liście, zielone, rude, żółte, małe, duże, smutne,
wesołe. Taniec jesiennych liści należy do jednych z ulubionych zjawisk przyrody
Czasu. A Pani Jesień zawsze pokazuje mu wtedy wnętrze swojej duszy. Ta
projekcja emocjonalna daje Czasowi takiego mistycznego kopa, że długo ją potem
przeżywa. Tak, Pani Jesień jest osobą o głębokim wnętrzu. Fascynuje Czas swoją
potęgą i mocą wzbudzania pięknych,
twórczych emocji. Jest taka trzeźwa, rozsądna i przyziemna, a zarazem
pełna tajemniczych uczuć. Czasowi wydaje się być smutną kobietą, ciągle czymś
zmartwioną. Czas często pyta Jesień co ją gnębi, ale on pozostaje chłodna i
opanowana. Nigdy nie opowiada Czasowi co ją martwi. Być może ona po prostu taka
jest. Czasowi zależało niegdyś na poznaniu jej tajemnicy, ale Pani Jesień nigdy
nie otworzyła przed nim swojej duszy. Polubił ją więc taką jaką jest, ale tak
naprawdę strasznie go denerwowało, że nie może jej rozgryźć. Rozmawiał kiedyś z
Demonem Odpowiedzi na jej temat. Demon poradził Czasowi, żeby dał sobie spokój,
bo skoro jest nieprzystępna i chłodna to znaczy, że nie chce dać się poznać,
albo ze po prostu nic głębokiego w sobie nie ma. Czas nie mógł w to uwierzyć!
Znał przecież i ciepłą stronę Pani Jesień.
Ciepłą, to mało powiedziane! Jesień potrafiła być gorąca. Gorąca w
kolorach żółci i pomarańczy, zieleni, brązu i beżu. Czas zrozumiał też, że
Jesień należy do osób nieufnych, i że jeśli pokaże jej, że zależy mu na
przyjaźni z nią to wreszcie mu zaufa. Czas czekał długo, a Jesień pozostawała
wciąż niewzruszona.
Dzisiaj
Czas podziwia tę damę i wie, za co, właśnie za jej nieprzystępność.
Uwielbia jak go delikatnie odtrąca i
milczy. To właśnie fascynuje Czas w Pani Jesień. Czas wie też, że Jesień nigdy
nie będzie jego. Należy do Pana Deszcz. Co roku ich miłość wylewa się
strumieniami rwących rzek, potoków i kałuż. Czas szanuje ich oboje, choć nie
lubi, gdy Deszcz przyjeżdża do doliny razem z małżonką. Woli rokoszować się
obecnością Jesieni sam.
Pani
Jesień ma brata, strasznego hulakę. Sir Wiatr wpada często do Czasu i urządzają
sobie razem wyścigi na chmurach. Mają wtedy nie lada gratkę, bo wszyscy ludzie
przeklinają ich za te szalone zabawy.
Złość i przekleństwa to napęd dla chmur! Chłopaki pędzą na chmurach na
złamanie karku. Czas uwielbia Sir Wiatrea. Lubi kiedy ten idąc majestatycznie po
jego ogrodzie zabawia drzewa, trawy i kwiaty. Czas widzi jak całe zielone
towarzystwo śmieje się z żartów Wiatru. Czas uwielbia jak Wiatr unosi
bezwiednie kudłate włosy starego, czarnego psa, zobojętniałego już na wszystko.
Śmieją się wtedy razem. Czas bywa zazdrosny o Sir Wiatrea, jako że ten lubi
zaczepiać i zabawiać opowiastkami Panią Wiosnę, więc rzadko zaprasza ich do
siebie jednocześnie.
Czarny,
kudłaty pies, który należy do Demona Odpowiedzi lubi przesiadywać w ogrodzie
Czasu. Patrzy nieruchomo na skaczące do wody żaby i kaczuchy. Czas kocha tego
psa, ale to uczucie mu nie wystarcza.
Strasznie chciałby kochać z wzajemnością. A tym czasem minęły już wieki, a on
nie może odnaleźć tej jedynej.
Pan
Zima poradził mu żeby umówił się z panią Niebo. Ale Czas nie posłuchał Zimy, bo
ten strasznie go kiedyś rozzłościł swoim lenistwem i niedbalstwem. Nie przybył
bowiem niegdyś na przyjęcie pożegnalne Pani Jesień i biedaczka musiała wyręczyć
go w jego zimowej pracy. A ten pędrak zabawiał się wtedy z Królową Lodu. Nie, z
Niebem nie mógłby się Czas umówić. Ta kobieta jest dla niego zbyt zmienna i
nastrojach, a on poszukuje kogoś stałego, na kim zawsze mógłby polegać.
Czas
już dawno popadł w lekką depresję. Spóźnia się częściej niż zwykle na obiady,
robi na złość ludziom, oszukuje Starość, płata figle Pani Naturze. Demon
Odpowiedzi na próżno stara mu się wytłumaczyć, że tak nie można.
Czas
lubi nosić swoje czerwone skarpetki. Kupił je kiedyś na wyprzedaży jak
podróżował po Stuleciach (Wiekowym państwie w południowej części Wszechświata).
Czas zauważył kiedyś, że skarpetki się zużywają, tracą kolor, robią się w nich
dziury. Zauważył też, że znani mu ludzie, zwierzęta rodzą się i umierają, tak
samo jak Przyroda i wszyscy jego ziemscy przyjaciele. Wszystko zmienia się
wkoło, nawet Demon Odpowiedzi już nie jest taki młody i lotny jak kiedyś. Czas
zrozumiał, że tylko on jest nieskończenie młody i załamał się, bo stwierdzi, że
nigdy nie znajdzie swej miłości, bo skoro wszystko przemija jak chce Pan
Przeznaczenie i jedno tylko zostaje – Wspomnienie.... Czas zapłakał i puścił
się pędem przed siebie, chciał wypocić, wykrzyczeć i wypłakać cały swój smutek
i żal. Biegł długo, chyba z kilka lat, aż opadł z sił. Zatrzymał się przy morzu
nieopodal mieszkania Demona Żądzy. Usiadł i wtedy to usłyszał szlochanie.
Spojrzał w stronę, z której dochodził płacz i ujrzał najpiękniejszą istotę jaką
w życiu widział. Podszedł bliżej i grzecznie zapytał czy może się dosiąść.
Tajemnicza nieznajoma podniosła twarz i Czas ujrzał jej smutne, zapłakane oczy.
Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, bo wiedzieli, że ich miłość
nigdy się nie skończy. Tak oto Czas spotkał Nieskończoność.