Na naszym ostatnim Laboratoryjnym spotkaniu rozmawiałyśmy o planach na kolejny rok. Nioczekiwanie dyskusja zeszła na tematy sportowe, emocje piłkarskie nadal krążyły w powietrzu.
Był z nami jeden zagorzały kibic sportowy - Michaś, któremu po burzliwej wymiane zdań przymknęły się oczka:)
Pojawiały się różne pomysły, koncepcje i duchy.
Najwięcej przestrzeni i czasu zagrzał duch Portland. Kierunek, w którym zmierzamy będzie kontunuacją i rozplenianiem tego ducha w świecie, bo bardzo nam się on podoba:) Przejawia się on w autentyczności, w szczerość, zaufaniu, zrozumieniu, miłości, wierze we własne możliwości i we wszystkich ludzi, w akceptacji i odwadze do działania, do popełniania błędów i do uczenia się. Myślę, że śmiało możemy nazwać go naszym Duchem PortLab:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz